O możliwościach pozyskania dotacji ze środków unijnych, etapach tej drogi i problemach, jakie można napotkać rozmawiamy z Anną Szymczak, ekspertem z firmy MS Consulting, która od lat wspiera przedsiębiorstwa (również poligraficzne) w zakresie pozyskiwania dotacji na inwestycje, innowacje i projekty badawcze oraz ich rozliczania.
***
ROZMOWA W DOCHODOWEJ DRUKARNI
Pozyskiwanie dotacji na innowacje: „Diabeł tkwi w szczegółach”
Redakcja „Dochodowej Drukarni”: Jak należy podejść do przygotowania projektu, żeby otrzymać środki unijne? Jaka jest droga od pomysłu do złożenia wniosku i otrzymania środków?
Anna Szymczak: Przede wszystkim należy zdać sobie sprawę z faktu, że dotacja unijna to nie jest rodzaj „zapomogi”, ale w pewnym sensie nagroda dla dobrych i rokujących projektów. W projektach unijnych nie chodzi o tzw. „lanie wody", ale o dobrze opisane, wyeksponowane elementy z planowanej inwestycji, które pozwalają na właściwą prezentację danego projektu.
Aby pozyskać środki z dotacji – należy w pierwszej kolejności skonfrontować potrzeby rozwojowe firmy z dostępnymi programami. W nowej perspektywie finansowej na lata 2021-2027 dostępne są harmonogramy z planami na kolejne 12 miesięcy, które są okresowo aktualizowane. Dostępne są także różne wyszukiwarki urzędowe - np. https://www.funduszeeuropejskie.gov.pl/wyszukiwarka/.
Następnie należy przeanalizować warunki programu - nie tylko, jaki procent dotacji można uzyskać i listę kosztów kwalifikowanych - ale przede wszystkim regulamin i kryteria wyboru projektów.
Notoryczną praktyką stosowaną w różnego rodzaju publikacjach, jakie są ogólnie dostępne np. w Internecie jest podawanie takich informacji jak np: „dotacja do 85%" a nawet „…do 100%" bez podawania, czego dotyczy. Generalnie – należy o tym pamiętać i wyraźnie to podkreślić - firma zawsze musi wykazać wkład własny i nie dostaje 100% dotacji, bo dotacje unijne to pomoc w szybszym rozwoju firmy, a nie inwestor zastępczy.
Może się zdarzyć, że dotacja w programie inwestycyjnym wynosi 100%, ale np. wyłącznie na pokrycie kosztów prowadzenia rozliczenia rachunkowo-bankowego na cele projektu, a to koszty rzędu kilkudziesięciu złotych, podczas gdy kluczowe wydatki inwestycyjne to już poziom tylko 30%.
Jednym z najważniejszych dokumentów, jakie należy przeanalizować są kryteria wyboru projektów, bo one wskazują jakie projekty są preferowane w naborze. Należy wnikliwe przeanalizować zapisy kryteriów, aby lepiej wpisać się w określone wymogi, np. zakupić szkolenie, jeśli podnoszenie kompetencji wygeneruje dodatkowe punkty itp.
Jeśli z porównania wynika, że to co planuje firma jest zgodne z warunkami programu, to można rozpocząć przygotowania do pracy nad projektem. Mam tu na myśli ustalenie zakresu inwestycji, harmonogramu, kosztów i źródeł finansowania a także innych, istotnych aspektów.
Technologiczny postęp i rosnące nakłady na badania i rozwój wśród producentów sprzętu przekładają się na coraz bardziej wydajne i uniwersalne systemy druku dostępne dla drukarni. Oczywiście każdy dostawca usług druku powinien indywidualnie analizować potrzeby swoje i swoich klientów i na tej podstawie podejmować decyzje o inwestycji w nowe technologie druku, jednak pewne tendencje na rynku są widoczne od lat i nie sposób przejść obok nich obojętnie.
DD: Jaki horyzont czasowy trzeba założyć na taki projekt?
Anna Szymczak: Wszyscy eksperci od dotacji - i ci ze strony instytucji, jak i ze strony firm doradczych - na pytanie „kiedy należy zacząć prace nad projektem unijnym" zgodnie odpowiedzą, że im szybciej tym lepiej, ale tak naprawdę diabeł tkwi w szczegółach.
Niestety - często najważniejszy dokument, czyli kryteria wyboru publikowane są dopiero w chwili ogłaszania naboru, co stoi w sprzeczności z dobrym przygotowaniem projektu. Tutaj pomocne jest doświadczenie z poprzednich naborów, bo można wówczas prognozować, że pewne elementy pojawią się ponownie.
Po ustaleniu takiego zakresu inwestycji, aby optymalnie wpisywała się ona w warunki programu - można przystąpić do przygotowania opisów pod wniosek i kompletowania załączników. Jak więc widać, samo pisanie wniosku o dotację to już operacja techniczna, a wiele pracy dotyczy ustalenia wcześniej faktów, które będą wpisane do wniosku.
DD: Jakie błędy najczęściej popełniają firmy poligraficzne? Na jakie problemy napotykają firmy ubiegające się o dotacje z branży poligraficznej?
Anna Szymczak: Najczęstszym błędem w pozyskaniu dotacji jest traktowanie projektu jako „dotacji na zakup maszyn". Obecnie od wnioskodawcy wymaga się wskazania szerszej i kompleksowej inwestycji, związanej np. z poszerzeniem oferty. Ważne jest więc przedstawienie całego zestawu wydatków, które stanowią w danym projekcie spójną całość - np. zakup drukarki, systemu kontroli wizyjnej, automatycznego magazynu itd.
Innym błędem jest przecenianie znaczenia aspektów prośrodowiskowych w inwestycjach. W każdym projekcie należy wykazać uwzględnienie tego wymiaru w swoich działaniach, ale zazwyczaj jest to element dodatkowy, a nie sedno projektu inwestycyjnego. Należy więc rozdzielić, co jest celem projektu, a co jego efektem dodatkowym.
Trudność w poligrafii związana jest też z definicją nowego / udoskonalonego produktu. Nowym produktem nie jest nowy wzór nadruku dla klienta, ale nowy rodzaj etykiety, opakowania - jego konstrukcja, skład materiałowy, poziom barierowości. Poligrafia jest branżą innowacyjną samą w sobie, bo postęp techniczny zachodzi tu szybko, ale ubiegając się o dotację należy dobrze zidentyfikować produkt czy proces.
DD: Czy zdarza,się że dotacja zostaje cofnięta?
Anna Szymczak: „Cofnięta" nie może być, ale umowa o dotację może być rozwiązana, jak każda umowa. Co do zasady - podpisując umowę o dotację firma deklaruje, że zrealizuje inwestycję zgodnie ze złożonym przez siebie wnioskiem i opisem tam zawartym.
Jeśli firma nie będzie realizować projektu, tzn. nie zacznie realizować zakupów lub nabędzie inny rodzaj maszyn - to umowa może być rozwiązania. Takie sytuacje zdarzają się w praktyce rzadko.
Znacznie większym zagrożeniem jest wypłata niższej dotacji niż jest we wniosku na skutek błędów w procedurach wyboru dostawców. To temat trochę przemilczany w branży, bo nikt nie lubi się chwalić porażką, ale takie sytuacje się zdarzają. Z raportów instytucji udzielającymi dotacji czy rozmów z kontrolerami (audytorami) projektów wyłania się ten problem.
Główną przyczyną zwrotów (zazwyczaj częściowych) lub wypłacenia niższego procentu dotacji są błędy w procedurach wyboru dostawców. Każde słowo, wymaganie czy inny zapis podany w zapytaniu ofertowym ma znacznie. Instytucja sprawdza dokładnie czy wnioskodawca przestrzega zapisów z ogłoszenia czy np. zmiany zakresu lub warunków dostawy w trakcie realizacji umowy. Zmianą takiego zakresu jest rezygnacja ze szkoleń, które były wymagane w zapytaniu, ale skoro wygrał dostawca, który kiedyś już dostarczył do wnioskodawcy 5 innych podobnych maszyn to firma zrezygnowała ze szkoleń („szkoda czasu, pracownicy potrafią obsługiwać te maszyny”).
Zmianą warunków dostawy jest np. wymóg opisany w zapytaniu w formie: „wymagana dostawa w ciągu 8 miesięcy od podpisania umowy”, a w chwili podpisywania umowy pojawia się bardzo popularny zapis: „dostawa do 8 miesięcy od wpłaty zaliczki przez zamawiającego”. Niby „8 miesięcy” jest tu wspólne, ale moment startowy do odliczania jest inny i jeśli zaliczka wpłynie do dostawcy w innym terminie niż dzień podpisania umowy to mamy rozbieżność. Z tego wynika, że należy bardzo poważanie przestrzegać zapisów z własnego ogłoszenia, bo urzędniczo jego analiza jest prowadzona jak w opisanych przykładach.
Podobnie, jeśli chodzi o dotrzymywanie terminów realizacji dostaw, które wynikają z odmiennego rozumienia terminu „dostaw" w projektach unijnych, jak i w potocznym rozumieniu branży. Należy się upewnić, czy z dniem upływu wyznaczonego terminu wystarczy, że na hali stoi kontener z maszyną, czy też powinna być ona także uruchomiona. Jak wiadomo rozruch w drukarni może trwać godzinę, ale również i miesiąc, więc planując harmonogram inwestycji należy zawsze uwzględniać czas na te dodatkowe czynności, bo to może być powodem zredukowania dotacji, jeśli nastąpi takie opóźnienie.
DD: Jak wygląda ocena/obrona wniosku przed panelem eksperckim i jak najlepiej się do tego przygotować?
Anna Szymczak: Nie w każdym programie w ramach oceny wniosku jest ocena panelowa, czyli spotkanie (zazwyczaj online) z ekspertami, ale faktycznie ta forma jest coraz popularniejsza. Spotkanie panelowe może pomóc w pozytywnej ocenie wniosku, gdyż pozwala z jednej strony rozwiać wątpliwości ekspertów, ale także – może pogrążyć projekt, gdy udzielone odpowiedzi są niezadowalające.
Mając na względzie ocenę panelową zwróciłabym uwagę na dwie rzeczy: skład osób wytypowanych do panelu i odświeżenie sobie przed nim warunków programu i instrukcji wypełniania wniosku.
Jeśli chodzi o pierwszy z elementów najlepiej jest, gdy w panelu biorą udział osoby pracujące nad projektem. Chybionym pomysłem jest delegowanie na panel osób spoza tego kręgu, bo brakuje im zazwyczaj wiedzy o specyfice projektu i to się nie sprawdza, nawet jeśli jest to fachowiec ze swojej dziedziny. Praca nad projektem i przygotowaniem wniosku - czyli analizowanie wariantów, odrzucanie pewnych opcji, wewnętrzne dyskusje w zespole - to jest najlepsze przygotowanie do spotkania panelowego. Jak wskazuje praktyka - sporo pytań od ekspertów dotyczy bowiem takich obszarów, nad którymi wewnętrznie dyskutuje się podczas przygotowywania projektów.
Natomiast w przypadku drugiej kwestii należy pamiętać, że od złożenia wniosku do oceny panelowej mija czasami kilka miesięcy. W ramach przygotowań do dyskusji panelowej należy więc odświeżyć sobie warunki programu, zapisy z własnego wniosku oraz zapisy z instrukcji.
Zdarza się, że nazwa nagłówka w tabeli nie zawsze idealnie odzwierciedla zawartość dla tego pola albo są ograniczenia w ilości znaków w danym polu, co uniemożliwia wnikliwe przedstawienie danego zagadnienia. Typowym przykładem są tutaj wymagania w zakresie prezentowania stanu techniki i wyników przeszukiwania baz patentowych w projektach badawczych - gdzie efekt należy zaprezentować w polu, które mieści 2000 znaków ze spacjami. Ekspert wówczas otrzymuje taki bardzo skompensowany opis i artykułuje zarzut dotyczący powierzchownej analizy zagadnienia. W takiej sytuacji - podczas panelu - wnioskodawca może wyjaśnić, że opis to efekt ograniczeń technicznych, a nie braku danych i może te informacje uzupełnić.
DD: Czy lepiej podchodzić do wniosku samemu czy z firmą wyspecjalizowaną w pozyskaniu funduszy? Jaką wartość daje taki partner?
Anna Szymczak: Warunki programów są dostępne za darmo na stronach instytucji. Każdy ma do nich wgląd, ma też możliwość zadawania pytań - zatem każdy ma taki sam dostęp do informacji. Wnioski złożone samodzielnie czy przygotowane przez firmę doradczą będą tak samo oceniane, jednak zasadniczą kwestią jest tu czas - ile czasu może poświęcić i jaki zespół jest w stanie wytypować do projektu firma. Jeśli brakuje jej czasu i kadry - to lepiej skorzystać z zewnętrznego doradcy. Tutaj sytuacja jest analogiczna jak z przysłowiową krową i mlekiem - nie muszę kupować krowy, aby napić się mleka, czyli nie muszę szkolić z dotacji aby złożyć wniosek.
Działając na rynku dotacyjnym od kilkudziesięciu lat, bo od programów przedakcesyjnych typu PHARE czy SAPARD - obserwuję, że dokumentacja z biegiem lat jest coraz bardziej skomplikowana i wchodzenie w te przepisy, zapisy czy wytyczne wymaga czasu. Jeśli więc czasu na złożenie wniosku jest niewiele, a zespół nie ma dużego doświadczenia w pozyskiwaniu środków, lepiej jest zlecić przygotowanie projektu fachowcom.
Niemniej jednak powierzenie przygotowania projektu firmie doradczej nie powoduje, że firma wnioskująca o dotację jest zwolniona z pracy nad projektem, zwłaszcza w warstwie merytorycznej. To zleceniodawca jest specjalistą od zagadnienia, a doradca - pyta, ocenia, grupuje fakty, decyduje o akcentach w projekcie, przygotowuje wniosek, pozwala unikać pułapek w jego przygotowaniu i rozliczeniu po podpisaniu umowy o dotację.
Najgorszym typem doradcy jest taki, który obiecuje, że sam przygotuje wniosek dla firmy i przywiezie gotowe materiały. To niewiarygodne, ale ciągle trafiają się takie sytuacje. Na stronach urzędów znajdują się ostrzeżenia przed oszustwami w dotacjach, ale trafiają one do osób z branży, a podmioty, które faktycznie narażone są na takie działania - nie mają często zupełnie świadomości istnienia takiego procederu. I na koniec – należy pamiętać, że ważne jest także rozliczenie projektu. Zazwyczaj cała uwaga skupia się na przygotowaniu wniosku, ale jego rozliczenie jest równie ważne, bo pułapek jest tu sporo.
Anna Szymczak
MS Consulting
Ekspert z ponad 20-letnim doświadczaniem w dotacjach unijnych dla firm i jednostek naukowych. Wspiera Klientów w pozyskiwaniu dotacji na inwestycje, innowacje i projekty badawcze oraz pomaga w ich rozliczaniu. W swojej pracy stara się minimalizować ryzyko dla Klienta, zarówno na etapie przygotowania wniosku, jak i dalszego postępowania.
https://www.ms-consulting.pl/
Dołącz do ponad 1000 firm z branży druku, które subskrybują nasze treści i czerpią inspirację do rozwoju swojej firmy.
Zobacz również
-
Dochodowa drukarnia
Dzielimy się wiedzą, która inspiruje do działania i rozwoju dochodowego biznesu w branży druku.
-
Automatyzacja druku: szybciej, taniej, pod kontrolą
Dlaczego warto automatyzować druk i pracę w drukarni?
-
Nasza baza wiedzy
Artykuły biznesowe i specjalistyczne, opisy wdrożeń