Rynek druku zdjęć osiągnie wartość 29,19 miliarda dolarów do 2028 roku - prognozuje Research and Markets. To wzrost o niemal jedną trzecią względem obecnego stanu (pod koniec minionego roku wartość rynku oceniano na 20,41 miliarda dolarów).

Wnioski, przynajmniej niektóre, są oczywiste - tak dynamiczny wzrost niesie za sobą sporo szans dla branży poligraficznej i fotograficznej. Klienci chcą nie tylko drukować zdjęcia, ale coraz chętniej rozglądają się także za fotogadżetami.

Jakie są czynniki wzrostu i czy oprócz szans musimy też przeanalizować zagrożenia?

Czytaj więcej: https://www.globenewswire.com/news-release/2023/02/01/2599237/0/en/The-Worldwide-Photo-Printing-Industry-is-Projected-to-Reach-29-19-Billion-by-2028.html

Ostatnie lata nie należą do najprostszych i najbardziej przewidywalnych, co wyraźnie odczuwa cały światowy biznes, a w tym branża poligraficzna. Tym niemniej, są powody do optymizmu. Jak pisze Bernd Zipper w serwisie Beyond Print, wiele drukarni internetowych z nadzieją patrzy w przyszłość. Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest fakt, że klienci nie rezygnują z druku pomimo wzrostu cen produktów końcowych. - Liczba zamówień pozostaje na tym samym poziomie, a ostatni okres świąteczny był jak zawsze niezwykle udany - czytamy w artykule.

Czego jeszcze można się spodziewać w 2023 roku w dziedzinie drukarni internetowych?
O tym tutaj: https://www.beyond-print.net/how-online-printers-are-positioning-themselves-for-the-future-in-2023/

Optymistyczne wnioski płyną też z analizy sytuacji rynkowej tak zwanego druku na żądanie. Jak wynika ze statystyk opublikowanych przez firmę ComCap, w latach 2017-2020 ten obszar rynku urósł aż o 12%. Co warte podkreślenia, wzrosty były stabilne także podczas pandemii.

Dostawców usług druku może zaskoczyć fakt, że niemal co 2. klient jest gotów czekać dłużej na personalizowane zamówienie. Z kolei co 5. deklaruje, że może za bardziej osobisty produkt zapłacić nawet o 20% więcej. Podobnych danych można wyczytać więcej, a ich wspólnym mianownikiem jest spore pole do dialogu drukarzy z klientami.

Niezwykle szczegółowe opracowanie tematu, zawierające aż 105 ciekawostek i trendów dotyczących druku na żądanie, znalazło się pod tym linkiem: https://www.printful.com/blog/print-on-demand-statistics

Wiele rozmów na naszym stoisku kręciło się wokół automatyzacji.

– Automatyzacja jest naturalną konsekwencją rozwoju nowoczesnych technologii. W naszej codziennej pracy widzimy, że drukarnie, które wdrożyły rozwiązania automatyzujące ich pracę, dużo lepiej radzą sobie z oddawaniem zleceń w terminie. Mają o wiele większą kontrolę nad maszynami, wykorzystywanymi zasobami, a także nad wykorzystaniem powierzchni magazynowej – wylicza Rafał Osiekowicz, ekspert Canon.

I dodaje, że w ślad za tymi wszystkimi korzyściami idzie także oszczędność energii, co w dzisiejszych czasach stanowi jedną z najważniejszych kwestii, na które zwracają uwagę przedsiębiorcy. Co więcej, dane niezbędne do zarządzania biznesem można dzięki automatyzacji pozyskiwać na bieżąco, co daje pełną kontrolę nad bilansem zysków i strat już na poziomie konkretnego zamówienia.

Strona wydarzenia: https://www.canon.pl/business/insights/events/remadays/