Polityka zrównoważonego rozwoju (Sustainability) to temat pojawiający się coraz częściej w branży poligraficznej, głównie z uwagi na jej powszechne postrzeganie jako wysokoemisyjnej, zanieczyszczającej środowisko, generującej odpady itd.
Ponieważ to, co do niedawna mieściło się w kategoriach własnych inicjatyw podejmowanych przez poszczególne firmy, zaczęło nabierać ram prawnych (np. w postaci dyrektyw UE), warto zdać sobie sprawę kiedy i w jakim stopniu owe regulacje będą dotyczyć także firm poligraficznych. W niniejszej publikacji postaramy się przybliżyć ten ważny, ale też niełatwy temat.
RAPORTOWANIE ESG W KONTEKŚCIE FIRM Z BRANŻY POLIGRAFICZNEJ
Czym jest ślad węglowy i co oznaczają tzw. zakresy w kontekście jego generowania/kontroli/redukcji? Ślad węglowy, a ocena cyklu życia produktu (LCA).
Upraszczając temat, ślad węglowy organizacji to całkowita ilość gazów cieplarnianych (GHG) wyemitowanych bezpośrednio lub pośrednio w wyniku jej działalności. Z definicji zatem nie mówimy tu tylko o emisjach powstałych w związku z procesami produkcyjnymi (np. drukowaniem), ale też o tych, jakie są generowane w kontekście działalności drukarni jako elementu całego łańcucha dostaw. Dlatego też równie często spotykane jest określenie „ocena cyklu życia produktu” (Life Cycle Assessment) – mówimy tu bowiem o szczegółowej i systematycznej analizie wpływu na środowisko, związanego z produktem, procesem lub działalnością w całym cyklu jego życia.
Stąd też bardzo często w opracowaniach, raportach czy celach środowiskowych, do których osiągnięcia firmy dążą, spotyka się określenie tzw. zakresów (ang. scopes). Czym są zatem poszczególne zakresy i do czego się odnoszą?
Zakres 1 – to emisje bezpośrednie, powstałe podczas procesów produkcji, wewnątrz organizacji, ale też z np. z transportu firmowego (realizowanym na potrzeby swojej działalności);
Zakres 2 – to emisje pośrednie związane z pozyskiwaniem energii i jej zakupem, systemami ogrzewania czy chłodzenia itd.;
Zakres 3 – to emisje dotyczące łańcucha dostaw, w ramach którego dana firma funkcjonuje, a więc – mówiąc kolokwialnie – wszystko co poprzedza i następuje po procesach bezpośrednio związanych z działalnością.
„Nie da się ukryć, że ten ostatni jest najtrudniejszy do zdefiniowania i kontrolowania – mówi Jacek Hamerliński – główny specjalista w Łukasiewicz - Centralny Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Przemysłu Poligraficznego. – Jakkolwiek bowiem nad własnymi emisjami można mieć relatywnie duży nadzór, ilość zużywanej energii i generowany tu ślad węglowy również można obliczyć, o tyle kontrolę nad dostawcami, czy też dalszymi losami wydruków mamy relatywnie małą. A w wielu przypadkach to właśnie zakres 3 w dużej mierze decyduje o całkowym śladzie węglowym danego produktu czy procesu. Dlatego też tak ważny jest aspekt edukacyjny i uświadomienie sobie i otoczeniu, że nasza firma jest jednym z elementów oddziaływujących na środowisko i że współpracując z innymi możemy zminimalizować wpływ na nie naszej działalności”.
“…w wielu przypadkach to właśnie zakres 3 w dużej mierze decyduje o całkowym śladzie węglowym danego produktu czy procesu. Dlatego też tak ważny jest aspekt edukacyjny i uświadomienie sobie i otoczeniu, że nasza firma jest jednym z elementów oddziaływujących na środowisko i że współpracując z innymi możemy zminimalizować wpływ na nie naszej działalności”
Raportowanie ESG – od kiedy i dla kogo?
„Już w 2026 roku nie tylko najwięksi europejscy gracze, ale także wiele polskich firm będzie zobligowanych do złożenia raportu ESG za rok wcześniejszy – zwraca uwagę Rafał Osiekowicz z Canon Polska. – Przepis, który to reguluje to Dyrektywa w sprawie Zrównoważonego Raportowania Korporacyjnego (CSRD - Corporate Sustainability Reporting Directive). Została ona wprowadzona jako odpowiedź na rosnące wymagania dotyczące przejrzystości działań korporacyjnych w obszarach środowiskowych, społecznych i zarządczych (ESG)”.
Pomimo, że pierwsze raportowanie obejmie największe podmioty, warto pamiętać, że średnie i małe drukarnie już teraz często znajdują się w ich łańcuchach dostaw. Zatem wkrótce należy spodziewać się, że większe firmy będą zwracały uwagę na to, czy ich dostawcy posiadają strategię zrównoważonego rozwoju, będą wymagały przedstawienia informacji na temat śladu węglowego dostarczanych produktów i usług, czy np. zapewnienia, że dostarczane produkty są efektywne energetycznie. Nie warto czekać, aż prawodawstwo wymusi na nas zmiany jeśli chcemy, aby nasz biznes liczył się na rynku.
W roku 2025 raport ESG będzie obligatoryjny dla firm, które dotychczas posiadały obowiązek raportowania niefinansowego, zgodnego z dyrektywą NFRD. Należą do nich jednostki zainteresowania publicznego zatrudniające ponad 500 pracowników oraz spełniające określone kryteria finansowe: sumę bilansową powyżej 20 mln euro i/lub roczne przychody powyżej 40 mln euro. W kolejnych latach ww. parametry inne: za rok 2025 (a więc w 2026) raportować będą musiały firmy (zarówno notowane jak i nienotowane na rynku regulowanym) spełniające dwa z trzech następujących kryteriów: zatrudnienie ponad 250 pracowników, suma bilansowania powyżej 20 mln euro i/lub roczne przychody powyżej 40 mln euro. Natomiast od 2026 roku (raport składany w 2027) obowiązek ten obejmie również małe i średnie przedsiębiorstwa, które są notowane na rynku regulowanym, spełniające dwa z trzech następujących kryteriów: zatrudnienie ponad 10 pracowników, suma bilansowa powyżej 350 tys. i/lub roczne przychody powyżej 700 tys. euro.
Warto zatem zawczasu się do tego przygotować, zarówno formalnie, jak i organizacyjnie. Na rynku jest bowiem dosyć silne przeświadczenie, że raportowanie ESG dotyczy tylko tych największych podmiotów. Tak będzie, ale tylko do roku 2026. Nawet jeśli raportowanie swoim zakresem nie obejmie części firm, to rynek będzie wymagał dostarczania konkretnych informacji i rozwiązań. Czasu na przygotowanie procedur i wdrożenie określonych działań nie ma zatem tak dużo.
Jacek Hamerliński podkreśla: „Sporo drukarń, zwłaszcza dużych, ma doświadczenie w tym obszarze, gdyż – jeśli mowa o kwestiach ochrony środowiska – posiada certyfikat ISO 14001. Wiele z nich od lat ma też wdrożone systemy zarządzania jakością ISO 9001, więc są w pewien sposób przygotowane do ESG. Tyle, że dla wielu firm, nie tylko poligraficznych ślad węglowy jest mało czytelny w kontekście jego zdefiniowania. W konsekwencji zaś trudno zakreślić im obszar, jaki powinny uwzględniać w swoich działaniach i w późniejszym raportowaniu”.
Przyjrzyj się swoim działaniom w obszarze emisji GHC (gazów cieplarnianych) i przeanalizuj – np. przy pomocy dostępnych narzędzi – własny ślad węglowy.
Z pewnością każda przyszłościowo myśląca i działająca drukarnia powinna już dziś przeanalizować swoją politykę środowiskową i przyjrzeć się dostępnym na rynku narzędziom pozwalającym mierzyć swój ślad węglowy. Narzędzia ku temu już istnieją – na stronach banków czy instytucji zajmujących się tematyką ESG można znaleźć kalkulatory, pozwalające na obliczenie swojego wpływu na środowisko.
Na rynku działają też firmy, u których można zamówić detaliczne wyliczenie śladu węglowego.
„Coraz więcej właścicieli marek i innych zleceniodawców usług poligraficznych zaczyna traktować ślad węglowy jako czynnik zakupowy ważny tak samo jak cena. To efekt z jednej strony wchodzących w życie przepisów prawa, z drugiej – zmieniających się oczekiwań konsumentów”.
Zaproś do współpracy klientów, ale też dostawców – znaczenie łańcucha dostaw (Scope 3)
„Coraz więcej właścicieli marek i innych zleceniodawców usług poligraficznych zaczyna traktować ślad węglowy jako czynnik zakupowy ważny tak samo jak cena – mówi Rafał Osiekowicz. – To efekt z jednej strony wchodzących w życie przepisów prawa (np. wspomnianych dyrektyw UE), z drugiej – zmieniających się oczekiwań konsumentów”.
Coraz więcej firm, zwłaszcza dużych koncernów, jest skłonnych ponieść większe koszty zakupowe, byle tylko pozyskiwane dobra czy usługi były bardziej proekologiczne. Myślenie to nie jest obce też mniejszym firmom, które podążają za trendami rynkowymi, ale czasem są to lokalne, małe przedsiębiorstwa, świadome szeroko rozumianej odpowiedzialności społecznej i środowiskowej.
Unikaj greenwashingu
Firmy z branży poligraficznej powinny być też wyczulone na zjawisko, które pojawia się coraz częściej w kontekście działań środowiskowych, prowadzonych przez przedsiębiorców. Chodzi o efekt nie do końca zgodnego z rzeczywistością definiowania czy też z nadinterpretacją pewnych działań, realizowanych przez drukarnie.
Wiele firm prowadzi własną politykę zrównoważonego rozwoju, ale informując o niej – zupełnie niepotrzebnie – używa zwrotów, które można z łatwością podważyć np. „w 100% odnawialne” czy „w całości pochodzące z recyklingu”. Warto uważać z tego typu nomenklaturą, zwłaszcza w rozmowach biznesowych z właścicielami marek, którzy mają już bogate doświadczenia w temacie „eko”, gdyż muszą dopasować się do przepisów i wytycznych obowiązujących w różnych regionach i krajach świata. Zachęcamy zatem do ostrożnego formułowania pewnych „twardych” sformułowań, żeby nie trzeba było się z nich później wycofywać.
Czy poligrafia rzeczywiście jest z ekologią na bakier?
Branża poligraficzna jest postrzegana jako wysokoemisyjna, generująca wiele odpadów i – mówiąc kolokwialnie – mało przyjazna dla środowiska. Czy słusznie?
„Sytuacja nie jest wcale tak jednoznaczna, zwłaszcza gdy słyszy się porównania z alternatywnymi technologiami komunikacji cyfrowej. Na jakiej podstawie można bowiem stwierdzić jednoznacznie, że farmy serwerów i cała infrastruktura niezbędna do funkcjonowania w trybie online generują – suma summarum – niższy ślad węglowy, niż drukarnia produkująca książki czy materiały komercyjne, a następnie wypuszczająca je na rynek? Nie zaryzykowałbym stwierdzenia, że jako branża należymy do czołówki „eko-szkodników” – mówi Jacek Hamerliński.
Rafał Osiekowicz dodaje: „Nie da się jednak ukryć, że w oczach choćby sektora bankowego decydującego o finansowaniu czy – generalnie – w odbiorze społecznym, poligrafia – w kontekście wpływu na środowisko – nie ma najlepszej opinii. W tym kontekście drukarnie mogą podjąć działania, które – w skali mikro, ale też makro – mogą wpłynąć na zmniejszenie ich negatywnego wpływu na środowisko”.
Mogą nimi być: użycie energii z odnawialnych źródeł, zoptymalizowanie kwestii transportu, lepsze zarządzanie odpadami, ale też promowanie różnych proekologicznych działań wśród pracowników np. w kontekście wspólnych dojazdów do pracy czy korzystania z transportu innego niż prywatne samochody. Oczywiście do takich działań należą też inwestycje w energooszczędne technologie, niemniej te realizowane są raz na kilka lat. Mówimy natomiast o działaniach i zachowaniach, jakie można wdrożyć w codziennym funkcjonowaniu.
Czy marketingowo można zyskać na promowaniu swoich działań „eko”?
Dla wielu firm decyzje zakupowe w coraz większym stopniu są uzależnione od proekologiczności materiałów stosowanych np. w produkcji opakowań, ale też od polityki środowiskowej prowadzonej przez ich dostawcę – w tym przypadku drukarnię. Bardzo dobrze widać to w branży FMCG, gdzie – np. duże koncerny kosmetyczne czy spożywcze – oczekują wprost informacji o śladzie węglowym opakowania czy etykiety. Część drukarń jest do takich zapytań i warunków współpracy przygotowana, dla innych to kompletne novum.
„Doświadczenia wielu firm pokazują, że promowanie prowadzonych w – nomen omen - zrównoważony sposób działań proekologicznych może być dla nich stymulatorem sprzedaży i swego rodzaju przewagą w rozmowach z właścicielami marek” – podsumowuje Rafał Osiekowicz.
Rafał Osiekowicz
Canon Polska
Jacek Hamerliński
Łukasiewicz - Centralny Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Przemysłu Poligraficznego
Interesują Cię takie treści? Dołącz do grona ponad 1000 firm z branży druku, które nas subskrybują i nie przegap następnej dawki wiedzy.
Zobacz również
Dochodowa drukarnia
Dzielimy się wiedzą, która inspiruje do działania i rozwoju dochodowego biznesu w branży druku.
Dotacje na nowe technologie i cyfryzację poligrafii w 2025 roku
Poradnik dochodowej drukarni
Nasza baza wiedzy
Artykuły biznesowe i specjalistyczne, opisy wdrożeń