Czy papier nadal będzie potrzebny? Czy druk wciąż ma w sobie marketingową moc? Czy e-booki nie zdominują rynku książek, tak jak portale niemal całkowicie wyparły już gazety i magazyny? Tego rodzaju pytania raz po raz rozbrzmiewają w całej branży poligraficznej.
– Rzeczywiście jesteśmy świadkami przełomu w klasycznie pojmowanej poligrafii – przyznaje Michał Młynarczyk, ekspert od profesjonalnego druku małego formatu w Canon Polska. – Jednak na większość z podobnych pytań i wątpliwości mogę odpowiedzieć uspokajająco. Druk nie zniknie, a co najwyżej zmieni swoje przeznaczenie. Co więcej, nowoczesne technologie sprawią, że dostawcy usług druku będą mogli znacznie rozszerzyć swoje możliwości produkcji – przekonuje.
Druk będzie... ekskluzywny
O tym, jaka ewolucja może nadejść w dziedzinie klasycznego druku produkcyjnego, świadczy historia gazet i czasopism. Jeszcze kilkanaście lat temu trudno było wyobrazić sobie poranną kawę bez lektury ulubionego dziennika, wydrukowanego na sporej gazetowej szpalcie. Dziś codzienne wiadomości i publicystyka przeniosły się niemal w 100 proc. do internetu. Ale to przecież nie znaczy, że nie możemy już kupić papierowej gazety czy magazynu. Pewne wydawnictwa, na przykład prestiżowe tytuły modowe, tym bardziej wyróżniają się teraz na sklepowych półkach.
– Druk staje się nośnikiem treści o charakterze ekskluzywnym -–mówi Michał Młynarczyk. – To także efekt tak zwanego cyfrowego zmęczenia, które dopada wielu z nas ze względu na liczbę i chaotyczność informacji w sieci. Treści drukowanych jest mniej, dlatego lepiej docierają do odbiorców. Spore znaczenie ma także wykorzystanie zmysłu dotyku, który, jak wynika z licznych badań marketingowych, ma spore znaczenie w kontekście utrzymywania uwagi odbiorcy – wyjaśnia ekspert.
Na druk będą więc stawiać przede wszystkim marki pragnące dotrzeć do konkretnych, bardziej wymagających odbiorców. Co więcej, ich możliwości kreatywnego przekazu będą się tylko rozszerzać. Prócz klasycznej reklamy w magazynie czy na ulotce reklamodawcy będą wykorzystywać tajniki personalizacji (na przykład pod postacią katalogu dostosowanego do konkretnego odbiorcy czy spersonalizowanej korespondencji). Jak przewiduje przedstawiciel Canon Polska, wzrośnie także wykorzystanie technik łączących druk ze światem cyfrowym.
Coraz szersze portfolio
Oczywiście nie da się ukryć, że – przynajmniej w przypadku czasopism – zmianie ulegną średnie nakłady. Ekskluzywność zastąpi egalitarność, co budzi obawy, że maszyny drukarskie nagle opustoszeją. To jednak, według Michała Młynarczyka, także niesłuszne obawy: – Olbrzymie nakłady codziennej prasy dawno już są historią, a mimo to drukujemy dziś znacznie więcej niż kilkanaście lat temu. Powodem takiego stanu rzeczy jest dużo większe wykorzystanie nowoczesnego druku cyfrowego. To dzięki niemu pokrywamy dziś drukiem powierzchnie, o jakich jeszcze niedawno nam się nie śniło – mówi ekspert.
Zaczęło się od kubków, poduszek, gadżetów reklamowych i osobistych albumów. Dziś popularnym trendem są drukowane tapety i podłogi. Nowoczesne plotery dobrze sobie radzą z zadrukiem nawet takich materiałów jak karton, drewno, szkło, plastik, sklejka...
– To wszystko niesie ogromne możliwości dla całej poligrafii. Trzeba jednak nie tylko zdawać sobie sprawę z obecnych na rynku możliwości, ale też umiejętnie komunikować je klientom. Dlatego od dawna podkreślamy, że dziś drukarz powinien być nie tylko rzemieślnikiem, ale też twórcą i doradcą. Najbardziej aktywni dostawcy usług druku mają największe szanse na sukces w biznesie – przekonuje Michał Młynarczyk.
Prościej... i przyjemniej
Pozytywne zmiany zachodzą też w samej technice pracy drukarzy. Codzienna praca staje się dużo bezpieczniejsza, łatwiejsza i przyjemniejsza. Wykorzystywane materiały eksploatacyjne są coraz bezpieczniejsze dla środowiska i operatorów (nowoczesne atramenty tworzy się dziś na bazie wody, nawet w przypadku najbardziej wymagających wydruków), a obsługę maszyn drukarskich znacząco ułatwiają systemy i aplikacje.
– O tym, jak wielkie znaczenie dla pracy współczesnej drukarni ma oprogramowanie, przekonaliśmy się w okresie lockdownów. Wielu drukarzy zrozumiało wówczas, że w najgorszym wypadku są w stanie prowadzić firmę niemal zupełnie zdalnie. Zazwyczaj w drukarni potrzebny był jeden pracownik, wykonujący fizyczne czynności, takie jak donoszenie papieru czy wymiana tonera. Jednak całą resztę załatwiało oprogramowanie – opowiada ekspert Canon Polska.
I podaje przykłady: nowoczesne oprogramowanie do monitorowania i diagnozy stanu maszyn automatyzuje techniczną obsługę hali produkcyjnej. Rozwiązania chmurowe zapewniają dostęp do urządzeń drukarskich z dowolnego komputera lub smartfona, dając możliwość bieżącego monitoringu wydajności i stanu maszyn. Dzięki temu użycie maszyn drukarskich staje się nie tylko mniej awaryjne, ale i bardziej wydajne.
Najważniejsze: otwartość na zmiany!
W poligrafii dzieje się wiele. Warto zauważyć coraz większe prędkości druku, osiągane przez nowoczesne maszyny. Nie bez znaczenia są także oszczędności, jakie w wielu przypadkach można poczynić dzięki zastosowaniu nowych technologii. Jak informuje Michał Młynarczyk, wielu drukarzy coraz częściej interesuje się technologiami inkjetowymi, dużo wydajniejszymi i bardziej przyszłościowymi od tonerowych.
– Temat rozwoju poligrafii jest bardzo szeroki i niejednoznaczny. To tylko niektóre szanse rozwoju, przed jakimi stoi cała branża. I tylko niektóre innowacje technologiczne, jakie, stale rozwijane, znacząco ułatwiają dziś pracę drukarzy. Tym bardziej jesteśmy spokojni o przyszłość – podsumowuje Michał Młynarczyk.